W kwalifikacjach VW Beach Pro Tour Futures Warszawa presented by Lexus Warszawa Radość wystąpiły trzy polskie pary, a dwie z nich zagrały bratobójczy pojedynek. Zwycięsko wyszli z niego Martin Chiniewicz i Piotr Groszek, którzy specjalnie na te zawody połączyli siły. – Ciągle jesteśmy w szoku, że wygraliśmy ten pierwszy mecz. Nie dlatego, że nie wierzymy w swoje umiejętności, ale pierwszy raz w życiu ze sobą graliśmy – przyznał Chiniewicz.
Jak oceniacie organizacje turnieju na Wilanowie?
Piotr Groszek: Myślę, że tak jak naszą grę – wszystko grało. Dobra zabawa. Mega event.
Martin Chiniewicz: Naprawdę warto tutaj przyjechać, warto tutaj przyjść. Wszystko jest na swoim miejscu. Impreza dopiero się zaczyna, potrwa do niedzieli i jest super.
Za wami pierwszy mecz, bratobójczy pojedynek, czy był on trudny?
Martin Chiniewicz: Ciągle jesteśmy w szoku, że wygraliśmy ten pierwszy mecz. Nie dlatego, że nie wierzymy w swoje umiejętności, ale pierwszy raz w życiu ze sobą graliśmy.
Piotr Groszek: Myślę, że ten mecz był trudniejszy dla przeciwników niż dla nas. My wiedzieliśmy, co oni grają, a oni za bardzo nie wiedzieli, co my możemy w tym zestawieniu grać. My czasami samych siebie zaskakiwaliśmy.
Martin Chiniewicz: I równocześnie przeciwnika zaskakiwaliśmy.
Piotr Groszek: Nie oszukujmy się, to był lepszy team przed meczem, więc można powiedzieć, że było to niespodziewane zwycięstwo, ale zasłużone.
Przed wami jeszcze jeden mecz. Czy macie na niego jakiś plan, strategię?
Martin Chiniewicz: Nie wiemy jeszcze z kim gramy. Skupiliśmy się tylko na tym pierwszym meczu. Plan jest taki, jaki był przed tym meczem, czyli po prostu dobrze się bawić.