Sobotnia rywalizacja na Plaży Wilanów rozpoczęła od grupowej rundy przegranych. W niej udział wzięły cztery polskie dwójki. Pierwsi na boisko przy Urzędzie Dzielnicy Wilanów m.st. Warszawy wybiegli Andrzej Paszkowski i Martin Chiniewicz. Biało-czerwoni zmierzyli się ze Szwedami – Grahnem i Isakssonem. Mimo starań Polaków, to szwedzcy zawodnicy pokazali się lepiej w końcówkach. Dało im to awans do Round 12.
Następnie o pozostanie w turnieju walczyli Tomasz Jaroszczak i Jarosław Lech. Ich przeciwnikami byli Hadar i Lanciano z Izraela. Rywalizacja była bardzo zacięta, a o końcowym wyniku decydował tie-break. W nim lepsi okazali się Polacy, którzy awansowali do kolejnej rundy. Izraelczycy zakończyli udział w turnieju.
Igor Ciemachowski i Piotr Groszek byli ostatnimi reprezentantami Polski, którzy rywalizowali o być albo nie być w turnieju. Zagrali z siatkarzami z Austrii – Leitnerem i Pascariucem. Biało-czerwoni walczyli do samego końca, ale po ostatnim gwizdku, to austriacka para cieszyła się z wygranej.
W Round 12 kibice mogli dopingować dwie polskie pary. Najpierw Jaroszczak i Lech zmierzyli się z Bialokozem i Batranem z Anglii. W pierwszym secie biało-czerwoni zostali zdominowani przez przeciwników i przegrali do 11. W drugiej partii radzili sobie trochę lepiej, ale i tak zwyciężyli angielscy zawodnicy.
– Dużo nam nie brakowało. W zasadzie oba sety przegrane były przez nas w końcówkach, prawie na przewagi – powiedział Igor Ciemachowski po spotkaniu. – Zabrakło nam trochę skuteczności w side-outcie. Mieliśmy swoje szanse. Trochę breake’ów, fajnie funkcjonowała nam zagrywka i blok, ale właśnie ta skuteczność w ataku po swoim przyjęciu troszkę nam siadła – dodał siatkarz.
Ostatnią szansą Polaków na awans byli Maciej Rudol i Michał Korycki. Biało-czerwoni w Round 12 zmierzyli się z Austriakami Leitnerem i Pascariucem, którzy wyeliminowali już Ciemachowskiego i Groszka. Biało-czerwoni dawali z siebie wszystko, jednak w końcówkach setów to austriaccy zawodnicy pokazali swoją przewagę. Ostatecznie po dwóch setach biało-czerwoni pożegnali się z rywalizacją.
– Na pewno pozostał niedosyt. Połączyliśmy się na szybko i było widać to na boisku. Mimo to liczyliśmy na lepszy wynik – powiedział po meczu Maciej Rudol. – Cieszymy się, że chociaż trochę radości mogliśmy zapewnić kibicom na tej fantastycznej plaży w Wilanowie. Zostaje nam wyciągnięcie wniosków i dobre wspomnienia. To na pewno była dobra decyzja, żeby spróbować powalczyć w Warszawie o najwyższe cele – dodał siatkarz.
W spotkaniach ćwierćfinałowych rywalizowały jedynie zagraniczne pary. Mimo to doping na trybunach Plaży Wilanów nie słabł. Po zaciętych czterech meczach zostały wyłonione drużyny, które powalczą o medale. W niedzielnej rywalizacji zobaczymy Bialokoza i Batrane’a z Anglii, Leitnera i Pascariuca z Austrii, a także dwie pary ze Szwecji Andreasson/Andersson oraz Hölting Nilsson/Andersson.
Partnerem wydarzenia jest Samorząd Województwa Mazowieckiego